Pośrednik – doradca przy zakupie wymarzonego mieszkania

  • Data dodania: 06.09.2016
  • Autor wpisu: Marcin Wieluński
Dobry pośrednik nieruchomości, oprócz wiedzy fachowej posiada także świetną intuicję i zdolności interpersonalne. Toż to żadna sztuka sprzedać nieruchomość, gdy klient jest zdecydowany i wie czego chce. Ale co w sytuacji, gdy klient sam nie wie czego chce?!

Wymarzone mieszkanie, Wymarzony dom

2 pokoje na Krzykach wśród zieleni za 200 tys. – czyli cud mieszkanie za bezcen.

Na początku boomu mieszkaniowego czyli w latach 2005-2006 bardzo dużo klientów szukało wymarzonego mieszkania w okolicach wrocławskiego Rynku, w nowym budownictwie, tylko żeby było cicho, zielono i nie było problemów z parkowaniem. I oczywiście cena musi być okazyjna! Na moje sugestie, że takich cudów nie ma oburzali się, że za co ja w takim razie biorę pieniądze- o tym za co faktycznie bierze pieniądze pośrednik już pisałem – przecież „zwykłą” ofertę to sami sobie znajdą.

Oczywiście, że znajdą. A pośrednik nie jest od dokonywania cudów. Od 2005 roku zajmuję się nieruchomościami i w tym czasie spotkałem się z jedną (słownie: JEDNĄ!) superokazją na rynku. I z kilkoma „niby okazjami” – czyli tanimi ofertami z haczykiem. Za to co najmniej raz w miesiącu dzwoni klient poszukujący tylko okazji. Nieznacznej części takich klientów udaje się wytłumaczyć, że okazje rzadko są okazjami.

Decydent w zakupie czyli syn wybiera – matka decyduje

„Tak, oczywiście. Ja sam szukam mieszkania i sam podejmę decyzję. Tylko przed kupnem rodzice będą chcieli obejrzeć mieszkanie bo się trochę dokładają ale to tylko formalność.” Podczas formalności okazuje się, że „absolutnie syn nie może w tym mieszkać! Co pan mu w ogóle pokazał?” Sytuacja typowa i rozpoznawalna. W pewnym momencie nauczyłem się kontaktować z rodzicami również „dla formalności” i teraz synów udaje mi się skutecznie obsługiwać ku zadowoleniu rodziców. I nieco mniejszemu zadowoleniu samych synów. Lub córek.

Wymarzone mieszkanie, nie musi być tym czego potrzebujemy

Tu jest największe pole do popisu dla pośrednika i doradcy. Doradca powinien doskonale znać rynek, ale też układy mieszkań, rozwiązania architektoniczne i wiele innych. Co trzeci mój klient kupuje mieszkanie, którego w ogóle nie chciał oglądać. A później jest z tego zakupu zadowolony. Dlaczego? Dlatego, że wyboru dokonuje pod wpływem emocji. A emocje są złym doradcą. Kilka typowych przykładów:

– Chcielibyśmy przy naszym mieszkaniu mieć ogródek!

– To strasznie fajnie! Co będą Państwo w nim robić?

– Nie wiemy, ale fajnie mieć ogródek.

– Zgadzam się z Państwem. Zostawicie w nim trawnik czy wykafelkujecie?

– Trawnik, kafelkowanie to duży koszt.

– To prawda. Będziecie sami kosić i sprzątać czy kogoś zatrudnicie?

– Szlag! Nie pomyśleliśmy o koszeniu…

Wymarzony dom
Zakup wymarzonego domu może być drogą przez mękę. Lepiej skorzystać z pomocy pośrednika, niż popełnić życiowy błąd.

Co takiego wie pośrednik a nie wie klient?

Uczciwie mówiąc – nic takiego. Ale ma za sobą ogromną statystykę ludzkich wyborów, z których klienci są zadowoleni lub nie. Spojrzenie na temat z boku i bez emocji również jest nie bez znaczenia. Poza tym codziennie przez 8 godzin zajmuje się rynkiem nieruchomości i wszystkim tym, co dzieje się wokół – siłą rzeczy ma a przynajmniej powinien mieć „w małym palcu” całą tę wiedzę, która dla klienta też jest dostępna, tylko szkoda mu spędzić kilku tygodni czy nawet miesięcy nad szukaniem informacji. Po co wyważać otwarte drzwi?

Wiedza o tym, że za oknem w przyszłości będzie obwodnica może zaważyć na tym czy będziemy zadowoleni czy nie z zakupu wymarzonego mieszkania. Gdyby mieszkańcy Wysokiej koło Wrocławia, gdzie obwodnica była zaplanowana 30 lat przed postawieniem tam pierwszego bloku, wiedzieli o tym lub sprawdzili to sami, być może podjęliby inne zakupowe decyzje, zamiast teraz protestować przeciwko drodze, którą będą mieć za oknami.

Epilog

Pośrednik to nie cudotwórca. Ale zdarza mu się „cudów” dokonywać. Jakie dokładnie są to cuda opiszę w kolejnym wpisie. Będzie to case study dla pełnego przekroju rynku – od mieszkań po hale produkcyjne. Taka lista przykładów klientów, którym udało się pokazać alternatywne sposoby realizowania ich mieszkaniowych marzeń, przestrzec przed kupnem „okazji” a także firm, którym udało się zaoszczędzić wiele czasu i pieniędzy.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.